Aktywny sierpień

W sierpniu może nie było nas dużo, ale czas spędziliśmy przednio.

Po pierwsze dowiedzieliśmy się co w przysłowiowej trawie piszczy. I już wiemy, że dzieje się tam bardzo dużo ciekawych rzeczy. Poznaliśmy przygody pszczółki Mai, trutnia Gucia, konika polnego Filipa i pajęczycy Tekli.
s1

Po drugie przyjrzeliśmy się jak wyglądają i co porabiają na łące żuki, mrówki i dżdżownice.Stworzyliśmy piękne prace z naszą czerwoną bohaterką w kropki, zwaną też „bożą krówką” lub „panienką”. Spróbowaliśmy również swoich sił w toczeniu kuli, żeby przekonać się jak ciężko pracuje pewien żuczek gnojarz.
s2

Po trzecie nasze naukowe obserwacje z zielonej łąki przeniosły się do laboratoryjnej sali zmieniając obiekt na … brokat. Z błyszczących drobinek i cekinów powstały sensoryczne butelki od których trudno było oderwać oczy i ręce.
s3

Z brokatu powstały też mieniące się wśród białych obłoczków kolorowe tęcze.
s4

Ale zanim jeszcze zaczęliśmy cali błyszczeć przeprowadziliśmy eksperyment z wodą, olejem, musującymi tabletkami i barwnikiem. Efekty zachodzących reakcji chemicznych zapierały nam dech w piersi.
s5

Co poza tym? Poza tym braliśmy udział w zajęciach:
ruchowych, ogólnorozwojowych, konstrukcyjnych i manualno-sensorycznych.
s6

Czasem po prostu: szliśmy na spacer, pozjeżdżaliśmy pontonami, zjedliśmy lody,
s7

rysowaliśmy kredą i wylegiwaliśmy się w ogródku.
s8

Dla ochłody pograliśmy też (i to nie raz) w „siatkobalonówę”.
s9

Co jeszcze? No tak, stworzyliśmy jeszcze mnóstwo różnorakich dzieł.
Wazoniki, buteleczki, szkatułki pięknie ozdobiliśmy techniką dekupage; fantazyjnie udekorowaliśmy eko karmniki; zbudowaliśmy zamki lecz nie z piasku :); „malowaliśmy” przy pomocy folii bąbelkowej;
s11

Wykleiliśmy akwaria, pokolorowaliśmy tęcze, zrobiliśmy ptaszki metodą origami z kółek.
s12

Zrobiliśmy makietę miasteczka rowerowego gdzie podczas realizacji kolejnych etapów prowadzone były zajęcia z przepisów ruchu drogowego, które potem systematycznie powtarzane były podczas kolejnych rowerowych wypraw.
s13

A najeździliśmy się w tym miesiącu i to sporo. Pełna parą ruszyły „Beboki na rajzie”, które zjeździły na kole nasze miasto wszerz i wzdłuż. I tak odwiedziliśmy Park Akcji i Reakcji w Michałkowicach.
s14

Innym razem w tej samej dzielnicy udaliśmy się do Parku Ludowego, w którym to nadal można odnaleźć ciekawe gatunki roślin jak: śnieguliczka, jaśminowce, wierzby iwa, kozibród czy dynamica pospolita.
s15

Eskapady ścieżkami Fazańca, przy polu golfowym, Stawie Rzęsa czy tężni solankowej stały się już naszym standardem. Na jednej z takich wycieczek czekała nas jednak dodatkowa atrakcja a mianowicie bushcraftowa przygoda. Udało nam się przekonać jak dawniej ludzie żyli bez współczesnych wygód i wynalazków.
s16

Nauczyliśmy się jak na zasadach matki natury przygotować i bezpiecznie rozpalić krzesiwem ognisko aby móc się przy nim ogrzać (w tym dniu było to akurat absolutnie zbędne) oraz przygotować posiłek. Czego nas nauczyła ta wyprawa ? Przede wszystkim cierpliwości i uporu w dążeniu do celu, bo wiele iskier się posypało, oj wiele, zanim mogliśmy delektować się pierwszym kęsem upieczonej kiełbasy.
s17

Nadszedł taki dzień kiedy to zapędziliśmy się trochę dalej, bo w rejony Parku Śląskiego, gdzie mogliśmy z ekscytującej i pełnej wrażeń przejażdżki kolejką linową tzw. Elką, podziwiać nieśmiało z góry: boiska przy stadionie, rozległe zielone tereny, staw, czy Wesołe Miasteczko.
s18

A na zakończenie wakacyjnych zmagań rowerowych wielka wyprawa: Park Miejski – Bażantarnia – Bańgów – Przełajka. Wpierw przedzieraliśmy się zarośniętymi ścieżkami przy stadninie koni „Deresz”, potem przez wały rzeczne gdzie odbył się zasłużony odpoczynek z piknikiem na podratowanie sił.
s19

Z małymi oporami, niektórych rowerzystów, podjechaliśmy jeszcze do kapliczki morowej mieszczącej się na zboczu „Sośniej Góry” aby potem przez piach, bezdroża, pola szumiącej kukurydzy i pod wiatr docieramy jednak nową bańgowską ścieżką rowerową tradycyjnie już przez leśne tereny Bażantarni do naszej Placówki. Tym razem łatwo naprawdę nie było. Poprzeczka została wysoko podniesiona. Warunki trudne a prowadzący wycieczkę wymagający. Lecz tak oto okazało się, że potrafimy wykrzesać z siebie więcej niż nam się wydaje.
s20

I tak pożegnaliśmy pełen atrakcji sierpień. Jeszcze tylko uroczyste zakończenie wakacji w grupie naszych milusińskich oraz pożegnanie Milany i Jagody, które rozpoczną swoją przygodę w miejskim przedszkolu i „zerówce”.
s21

Wszystkim życzymy aby piękne wspomnienia z tego letniego okresu pozostały z nami jak najdłużej i zawsze wywoływały uśmiech na twarzy.